Pewna blondynka spacerowała uliczkami Buenos Aires. Promyki słońca odbijały się w jej ciemnych okularach. Wiatr rozwiewał jej włosy na wszystkie strony. Jednak ona z przekonaniem szła przed siebie, słuchając swojej ulubionej piosenki. Bił od niej blask, który zwracał uwagę każdego przechodnia. Niektórzy przechodząc obok niej podgwizdywali, lecz ona nie zwracała na to najmniejszej uwagi. Wciąż myślała o nowym roku szkolnym. Kiedy dotarła na miejsce głośno westchnęła. Po czym zdjęła swój szal i szepnęła:
-Zaczynamy!
**************************************
Tak się prezentuje prolog! Mam nadzieję, że wam się podoba :)
~Wasza Omcia~